Gramy z wydawnictwem Muduko: Cartaventura: Winlandia


Słońce, piasek, szum fal... Brzmi jak idealne wakacje, prawda? Często jednak bywa, że po kilku godzinach plażowania dopada nas nuda. Budowanie zamków z piasku i opalanie się to nie wszystko! Aby Wasze wakacje nie stały się monotonne, pamiętajcie o spakowaniu gier! Gry to fantastyczny sposób na integrację z rodziną i przyjaciółmi, a także na oderwanie się od smartfonów i tabletów. Dają okazję do wspólnego śmiechu i tworzenia niezapomnianych wspomnień. Tym razem do wakacyjnej walizki spakowaliśmy grę Cartaventura: Winlandia wydawnictwa Muduko.


Cartaventura: Winlandia to niepozorna gra zamknięta w niewielkim, kwadratowym pudełku, która potrafi dostarczyć zaskakująco głębokich wrażeń. Choć na pierwszy rzut oka wygląda skromnie – to tylko talia kart – to właśnie te karty kryją w sobie prawdziwą podróż pełną emocji, wyborów i odkryć. 

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to przepiękne akwarelowe ilustracje, które doskonale budują klimat opowieści. Mimo częstego przekładania, karty są solidne i dobrze znoszą intensywne użytkowanie. Choć tekst na kartach jest dość drobny, a język momentami historyczny i wymagający, to wszystko to dodaje grze realizmu i pozwala lepiej wczuć się w odgrywaną rolę.



W grze wcielamy się w postać Leifa Erikssona – norweskiego odkrywcy, który dotarł do Ameryki Północnej na długo przed Kolumbem. To nie tylko świetna przygoda, ale również okazja do poszerzenia wiedzy historycznej, co sprawia, że Cartaventura: Winlandia można uznać także za grę edukacyjną. Mechanika gry oparta jest na prostych zasadach – odkrywamy kolejne karty i podejmujemy decyzje, które kierują nas na nowe ścieżki. To coś w rodzaju interaktywnej książki paragrafowej, która za każdym razem może poprowadzić nas inną drogą do innego zakończenia. A tych jest kilka – i właśnie to sprawia, że do gry chce się wracać.

Choć gra jest przeznaczona dla maksymalnie 6 osób, to świetnie sprawdza się także w wariancie solo. To idealna propozycja na spokojny wieczór z kubkiem herbaty i nordycką muzyką w tle. Warto też zadbać o odpowiednią ilość miejsca – niektóre karty należy zostawić przed sobą, co tworzy przestrzenną mapę naszej przygody.




Cartaventura: Winlandia to tytuł, który zachwyci fanów przygodówek, książek paragrafowych oraz miłośników historii i nordyckich klimatów. To wciągająca, nastrojowa gra, która – mimo niewielkich rozmiarów – potrafi pochłonąć bez reszty. Gorąco polecam wszystkim poszukiwaczom przygód!




Współpraca reklamowa 








Komentarze

  1. Nie znałam tej gry, Dzięki za opinię

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna gra. Dziękuję za polecajkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz więcej fajnych gier, nawet jeśli nie skorzystamy w wakacje, to po lecie jesień nadchodzi...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje się, że ta gra jest bardzo ciekawa :) Naprawdę żałuję, że nikt wokół mnie nie ma ochoty pograć w planszówki :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Od czasu do czasu warto przeżyć taką przygodę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Leif Eriksson? O super! To ciekawa postać. Gra wydaje się bardzo fajna! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz słyszę o tej grze. Na wakacje rzeczywiście idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na czas z nieco starszymi dziećmi jak znalazł! Bardzo ciekawa propozycja, sama lubię takie gry :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna taka podróżnicza trochę gra

    OdpowiedzUsuń
  10. I don't know the game but it looks very good.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejna ciekawa gra tego wydawnictwa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Very interesting game for the family. Thanks for sharing.

    Kisses

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesująca gra. Piękna grafika, która pobudza wyobraźnię.
    Pozdrawiam. Dobrego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tego typu gry karciane są najlepsze na wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawa i pięknie wydana gra:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz